czwartek, 29 sierpnia 2013

Powakacyjnie

Wracamy do życia...tzn.dzieci...ja tkwie w jakiejś dziwnej przestrzeni.Zarobiona,nie wyspana,smutna.Nie mam czasu na koleżanki,bardzo was przepraszam...nie mam czasu na przyjemności,na fryzjera...zakupy...ciuchy...itp...Nie mam czasu by na chwilę tu wpaśc i coś napisac.
Nie chce mi się ruszac z domu bo jestem zmęczona.Jedynie dla dzieci się mobilizuje i biorę w garśc...bo trzeba...w końcu mają wakacje.
Praca-praca...Nadgodziny-bo urlopy...nocka goni nockę...W tym miesiącu 48 godzin na plusie to dużo-za dużo...jak dla mnie i moje warunki...bo odsypiac nie ma jak.Ale wiadomo zależy mi więc cicho trzeba siedziec.
A dziś mam urodziny 33...zwykły dzień.Nie liczę lat...ale czuje się staro.Tak,bez energii.

W nocy dostałam sms-a od taty...że o tej porze się rodziłam,a on przepił całą wypłatę...i łzy jak grochy popłynęły.Kiedyś byłam taka ważna...dla kogoś...ktoś się tak cieszył,że jestem...a dziś może i też jestem...ważna..ale jakoś tego nie czuje...

Tęsknie za mamą...za tym jak było dawniej kiedy byłam dzieckiem.Tęsknie za czasem kiedy mogłam wtulic głowę w jej ramiona...wyryczec się i poczuc że mnie nie ma..

Migawki z nad Morza cz1.