piątek, 12 kwietnia 2013

Odcycowanie

Krok pierwszy.
Cyc wyeliminowany z diety dziennej...krzyki...płacze...a jakże...Ja smaruje cytryną i oznajmiam...że "cycuś skwaśniał"...działa nie powiem...
Ale wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Teraz już nie jest tak prosto położyc Amelajdę w dzień na drzemkę.A przyznam że ta owa drzemka była upragnioną i wyczekiwaną chwilą zwłaszcza po mojej nocce w pracy.Wskakiwałyśmy do łóżka...Amelia przytulona do cycusia zasypiała,a ja z nią...
Nie mam patentu.
Przeżywam to też na swój sposób.Z jednej strony wkurzające to karmienie.dziecię już prawie dwa lata na karczku.Z drugiej przywykłyśmy do tego obie.Ale tak trzeba i już.

Dostałam umowę o pracę na stałe tzn.na 2 lata...:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz