środa, 30 stycznia 2013

c.d.

Dzwoniłam do kierowniczki...nie była zachwycona,że mnie nie będzie jeszcze i dzisiejszej nocy...tak wyczułam w głosie...nie dziwie się...taki pracownik jest o kant tyłka rozbic...matka...dwójki dzieci...niestety to duże ryzyko...ale co ja mam zrobic?...nie mama wyjścia...
Poza tym czuje,że i mnie rozbiera choroba...
Martwię się  nie o siebie ale ...o dzieci...i o prace...nie chcę jej stracic...
c.d.n.

1 komentarz:

  1. Zdrówka szybko życzę! A co do pracy - nie przejmuj się, chyba tak źle nie będzie. Ja wciąż wierzę,że są na tym świecie normalni ludzie !

    OdpowiedzUsuń