środa, 30 stycznia 2013

Wirus

krąży wirus sieka.Dziewczyny położył na łopatki...gorączki wysokie bo ok 39.00...
Wczoraj z Melą u lekarza.Osłuchowo czysto.Więc tylko zbijamy gorączkę.Z pół przytomnym dzieciem...do apteki po termometr bo mój się akurat pospuł.W aptece kolejka.Pani przede mną 8 recept...zamawianie leków...pierdu pierdu...no szczyt po prostu...Zero zwrócenia uwagi na matkę z dzieckiem...które popłakuje...ani babsztyl z zza okienka-szanowna pani magister...Wyszłam bo mi nerwy puściły rzecz jasna bez termometru...a szkoda bo mogłam coś powiedziec...by sobie ulżyc...france zbolałe...
w domu w miarę...
Gabrysia wciąż sika co chwilę...mam tego dośc...co z tego że badania dobre,jak dziecku ewidentnie cos dolega.Telefon do pediatry i żądanie wypisania furaginu,no trudno.Ale ja juz nie mogę patrzec jak lata co chwile...i po kropelce robi...
Po południu gdy melka wstała i gdy miałam je dwie zapakowac do auta i podjechac po receptę do lekarza...niestety w domu nikogo,z kim można by było je zostawic...Gabrysia stwierdziła,że jej zimno po czym zasnęła...Meluta za to przy cycu purpurowa....
telefon...do kierowniczki mojej...wyjaśnienie sytuacjii...i urlop na żądanie...
Tak na marginesie wywalą mnie z tej roboty...ale co mam robic...?Przecież dzieci są najważniejsze...wiem ale to wcale nie umniejsza mojego lekkiego kaca...bo zależy mi na tej pracy i teraz się boje...
Artek z pracy o 19.00...ja kurs do apteki...dzieciaki zasnęły po 21.00...noc nawet była znośna...
Rano Melka bez gorączki.Ale maruderium i gile do pasa...Gabrysia za to 38.9...i wciąż na nocniku,Melka przy cycu...który niedługo mi chyba odpadnie...
mam nadzieje że furagin pomoże...
c.d.n

1 komentarz:

  1. Okropne to chorowanie. Bidulki. Rodzice maja jeszcze dwa dni opieki - niestety przysługują tylko jednemu, albo drugiemu rodzicowi. Możesz tez wziąć zwolnienie na dziecko, takie od lekarza.
    Niech to chorowanie już się skończy. Zdrówka i siły życzę :*

    OdpowiedzUsuń